Gościem był Jan Rokita. Zaczęło się całkiem przyjemnie, pochwalił nowe studio mówiąc, że pierwszy raz w życiu jest w tak nałsonecznionym studiu. Wysocka odpowiedziała "My też". Studio jest tak samo kameralne jak stare, okna obserwne, przez które wdziera się bardzo brutalnie słońce. Mieści sie ono w jakimś budynku na 1. lub 2. piętrze - widać korony drzew i z góry widok na przystanek autobusowy. Niestety z tym słońcem muszą coś zrobić, ponieważ ono tak świeciło, że paradoksalnie było niewyraźnie i trochę ciemnawo (tak padał kąt światła, że kamera nie dawała rady). Poza tym połowę głowy (górętzn włosy i oczy) Wysocka miał w cieniu, a na drugą połowe (usta i nos) świeciło słońce. Rokicie słońce grzało w plery, a przód wiadomo miał zacieniony.
Jeżeli chodzi o kwestie merytoryczne to było dosyć nieprzyjemnie. Rokita się awanturował, że zadaje mu takie pytania i ją obrażał. Mówił, że nie czyta gazet i nie jest na bieżąco z faktami, że program jest zmanipulowany i że robią na niego nagonkę na polityczne zamówienie. Dorota odpowiedziała, że się myli i regularnie czyta prasę, śledząc co sie dzieje. Zapieklony Rokita zadawał jej potem pytania czy to nie jest granda, czy to nie jest obłuda, że tak postępują władze z odtajnianiem wybranych dokumentów - na to Wysocka, że ona nie jest od zabierania stanowiska w tej sprawie. Na to Rokita powiedział, ze ma takie samo prowo bronić się przed Kaczyńskim jak i przed telewizją publiczną robiącą podobne manipulacje. Wysocka była cały czas miła i grzeczna i odpowiedziała, ze jest niesprawiedliwy. Rokita uważa, że wszystkie dokumenty powinny być ujawnione i dopiero wtedy stawiać tezy i zarzuty. Wysocka na to, że skoro pojawia się jeden podejrzany dokument pokazujący działania niezbyt demokratyczne to znaczy, ze coś jest na rzeczy i powinno sie o tym mówić, starać się dociec jak to było, a nie czekać na resztę dokumentów, których może być cała szafa. Program sie kończył, Wysocka pożegnała się z widzami na co Rokita powiedział "A dla pani redaktor życzę wszystkiego dobrego". Dorota tak tylko spojrzała na niego, widać było, że jest jej strasznie przykro.
A teraz popatrzmy na grafik Wysockiej. Wiadomosci w sobotę i niedzielę co dwa tygodnie, Kwadrans po jedenastej od poniedziałku do czwartku (jest jedyną prowadzącą), debaty Polaków (co prawda to już spadło z ramówki) do tego dziś jeszcze co mnie zdziwiło "Kwadrans po ósmej", z którego odszedł Ziemiec. Tam jest jeszcze Karnowski i chyba nikt więcej. A kto poprowadzi jutro "A dobro Polski?" Coś mnóstwo zajęć. Jeżeli w piątki ma też "Kwadrans po ósmej" to ma wolny tylko co drugi weekend.
A jeśli chodzi o "Kwadrans po jedenastej" to nazwa jest tragicznie głupia. W zeszłym tygodniu ani razu nie zaczynał się o 23:15, a raz był o 23:55.
