Kilka godzin temu byłem na forum i opisałem wszystko z tradycyjną dla siebie dokładnością. Post był strasznie długi i dotyczył tylko problemów komputerowych (nic o Rzepczak, że chyba bym dostał ostrzeżenie). No i jak już było wszystko napisane to komputer raczył się zawiesić i to tak perfidnie, że dopiero załączył sie prawidłowo po kilku godzinach.And pisze: Kurcze, a co się stało? Jakiś wirus, czy dysk?
Mi swego czasu różni informatycy kasowali ciągle całą zawartość dysku Do tego zawsze bezczelnie zapewniali, że wszystko przeniosą i przenieśli Wielu rzeczy nie udało mi się nigdy odtworzyć. Teraz już nie korzystam z usług tego typu "fachowcow". Ostatecznie wyczyścić dysk umiem sobie sam
Nie chce mi się już drugi raz pisać tego. Po prostu najpierw komp trafił w niekompetentne ręce (po znajomości, kumpel taty z pracy), mimo zapewnień, że facet potrafi rozwiązać problem. Zostało wszystko spieprzone pod względem techniczno-mechanicznym (a pierwotny problem był taki, że należało sformatować dysk C i wgrać Windowsa, bo ja tego nie umiem). Następnie rozwalony komp trafił do mojego serwisu, który chyba nastawiony jest na kasę i nie chciał uznać gwarancji, twierdząc że z częściami na gwarancji jest wszystko w porządku (było podejrzenie spięcia na płycie głównej) i dopieprzyli się dysku (jedna z niewielu rzeczy nie na gwarancji), więc diagnostyka już była płatna. Przez ten cały czas miałem jeszcze jednego fachowca (swoją drogą jeszcze nie tak dawno dosyć znana osoba publiczna ) , który stwierdził, że ściemniali, uszkodzoną płytę główną tylko podlutowali, dysk przeformatowali, a sporo nie działało nadal. Wreszcie facet ten zakupił mi nowe potrzebne części na giełdzie, a po starym dysku (czterokrotnie całościowo przeformatowanym i z usuniętą partycją) pozostało wspomnienie. Koszt odzyskania danych 600-1000 zł i to i tak tylko niektóre rzeczy, bez gwarancji, że coś się w ogóle by wydobyło.
To jest powód mojej dłuższej nieobecności na forum i (czego nie widać) dosyć sporego doła.