Pojechałem dziś zobaczyć zawaloną halę.
Wychodząc z autobusu na pobliskiej stacji benzynowej stały dwa wozy RMF FM, w tym jeden z anteną satelitarną na dachu. Po chwili zauważyłem wybiegającą z bramy targów kobietę z mikrofonem TVN 24, biegła ona za kamerzystą. A biegła pod hotel, ponieważ tam Krzysztof Karaś z TVP i jego kamerzysta robił wywiad z jakimiś pracownikami ubranymi w odblaskowe żółte kamizelki. Wsród nich była także inna kobieta (w firmowej w kurtce TVN 24), chyba jakaś asystentka. Początkowo ta biegnaca pani z TVN 24 przyłożyła też mikrofon, potem Karaś skoczył i odszedł, a ona rozmawiała sama. Wydaje mi się, że to była Komolka, ale kto wie.
Potem poszedłem pod stanowisko TVP. Stały tam dwa wozy, pan z obsługi pilnował kamery i włączonego cały czas reflektora. Obok była kolejka ludzi, którzy chcieli pójść pod halę. Przepuszczano tylko po 14-20 osób, dwóch policjantów pilnowało porządku. Było jednak przerażliwie zimno i zrobiła sie awantura, żeby przepuścili więcej osób, bo na dole (ludzie stali na schodach) był koksownik. Zeszło jakieś 50 osób i zrobiła się kolejna awantura, że ludzie sie wpychają. Policjanci nie wiedzieli co robić. Poszły cwaniaki a innym kazano się cofnąć.
Ludzie, którzy nie chcą czekać dają znicze przy ulicy - jest ich tam bardzo dużo. Czekajac jeszcze na samym początku kolejki, zauwazyłem jak przyjechał Sygacz z kamerzystą, ale od razu skierowali się do hotelu uniwersytetu. Tam sie znajdują stanowiska kamerowe, gdzie widać filmowaną halę z góry, a więc stacje musiały powynajmować kilka pokoi.
W czasie tego oczekiwania w kolejce pod halę zszedł jakiś przystojniak (jak z katalogu
) z kamerzystą, który zaczął filmować okolice, grupkę przy koksioku (pewnie będzie mnie widać, bo jestem najwyższy), a reporter zaczął wypytywać ludzi. Zauważyłem, ze miał kostkę TVP. Tego się niestety najbardziej obawiałem, zdazyłem sie już zestresować. To był jakiś asystent, bo nie znam go z twarzy. Potem jeszcze zszedł jakiś fotoreporter i też trzaskał oczekujących ludzi. Reporter i kamerzysta chciał iść z grupą do miejsca modlitwy (tam gdzie znicze), ale go policjanci nie przepuścili. Ja potem też zrezygnowałem. Zimnica i stres, ze przyjdą kolejne medialne sępy.
W hali pracuje jakiś sprzęt, widziałem jakieś traktory. Od czasu do czasu słychać przerażający dźwięk przesuwanego żelastwa jakby miało się wszystko zaraz zawalić. Wychodząc z kolejki przy wyjściu stała pani z mikrofonem Radia Katowice i przydybała kobietę nakłaniając ją do zwierzeń (kobieta mówiła, że nie ma słów aby to opisać itp)
Poszedłem do lasu od strony północnej hali. Było pusto, ale widać, że ludzie tam czasem przybywają, bo były znicze, w Panoramie też widziałem zdjęcia od tej strony. Halę i zniszczenia też bardzo dobrze było widać. Zrobiłem kilka fotek, ale na komórce, więc jakość jest bardzo kiepska, zimno było i cały dygotałem, ale może coś widać. W samym parku i lesie prawie metr śniegu. Tyle samo na dachach innych hal targowych. Na hali numer 3 robotnicy się uwijali i zrzucali ten śnieg.
rozmiar 160x120
rozmiar rozszerzony 320x240