Amerykański akcent Piotra Kraśki jest świetny - mnie się bardzo podoba, nie widzę w tym nic złego.
Rzeczywiście, podczas zapowiadania materiałów nic nie wynika z tej stojącej pozycji prezentera. Z pewnością bardziej "żywiołowo" będzie w dniach, kiedy coś ważnego się wydarzy, kiedy będzie dużo łączeń itd. To chodzenie po studiu, szybkie loty kamerowe - wyglądają fantastycznie, (chyba) typowo amerykańsko. Nawet Marcin Szczepański przed Belwederem, wyglądał jakby był w Waszyngtonie.

No i Warszawa na początku - nie mogło przecież zabraknąć wieżowców, czyli tego, czego w Ameryce jest najwięcej.
Piotr Kraśko to świetna odobowość telewizyjna. W końcu w "Wiadomościach" będzie osoba, która śmiało będzie mogła konkurować z Durczokiem. Trzymam kciuki za Kraśkę i życzę mu wielu sukcesów.
Przyznam, że pierwszy raz od ponad trzech lat obejrzałem całe wydanie "Wiadomości". I chyba zacznę oglądać codziennie.