W felietonie o castingu na nowych prezenterów pogody było między innymi o konsekwencji popularności i uwielbieniu widzów. Wypowiadała się Marzena Słupkowska, która powiedziała, że w zeszłym roku dostała od widza 2 kg ziemniaków z adnotacją, że specjalnie dla niej dopiero co wykopane przez niego z pola i żeby sobie ugotowała je na obiad. Diana Rudnik, która zapowiadała ten temat w Poranku na koniec powiedziała, że prezent niezbyt trafiony, bo prezenterki (nie tylko pogody, ale wszelkiego rodzaju programów) nie jedzą ziemniaków, bo po nich się tyje. Chyba nie zrozumiała aluzji
