Bardzo stronniczy i nie poparty argumentami artykuł. Bardzo przerpaszam, ale to nasz prezydent dzwoni do swojego brata przed podjeciem każdej decyzji.
Hasła fochy i chimery są żenujące, nie mówiąc już o fragmencie:
Na trzecim dyżurze zakwestionowała rzetelność jednego z dziennikarskich materiałów. A czwartego dnia oznajmiła, że "Wiadomości" prowadzić nie będzie i wyszła. Tym samym porzuciła dyżur, za co grozi zerwanie każdego, nawet najbardziej gwiazdorskiego kontraktu.
Szkoda, że autor artykułu nie wspomniał kim był ów dziennikarz i czego dotyczyła sprawa. Trudno też wymagać od dziennikarza aby podpisywał się pod jawną manipulacją. Durczok z Kolendą postąpili kiedyś tak samo.
Rozumiem, że pisowscy publicyści z Rzepy i Dziennika spodziewali się, że Hanka będzie wzorem Kulczyckiego i Wyszyńskiej bez szemrania czytała przychylne dla prezesa Kaczyńskiego teksty. Pewnie stąd te liczne próby ośmieszenia Lisowej i posługiwanie się hasłami, że to tylko prezenterka, głupia blondynka, która nie powinna nawet protestować. Cieszę się, że nie mieli racji.