To dziś miałaś kolejną okazję
Już wiemy, że jednorazowy epizod na pewno to nie był
Teraz już wiemy, że przynajmniej dwurazowy
A pewnej userce z pewnego forum, Anita odpisała, że czas pokaże, czy będzie się Magazynie pojawiała częściej
Jeszcze żyłem ba żyję nadal wczorajszym wspomnieniem o magazynie
a tu kolejny wspaniały magazyn, choć uważam, że za długo Anita pozwalała gadać Iwińskiemu z SLD
A tu wczoraj wieczorkiem kolejny smaczek w postaci programu ''Telewizja od kuchni''
Na ten program wyłącznie w kontekście Anity tak naprawdę wczoraj się nastawiałem, a tu po drodze wyskoczyło coś jeszcze bardziej genialnego, czyli magazyn 24h
Teraz dopiero mi się przypomniało, jakiego szoku doznałem, kiedy Patrycja kończąc Prosto z Polski, zaprosiła na magazyn w imieniu Anity :o Pomyliła się - pomyślałem
Ale nie, za chwilę już sam widziałem Anitę siedzącą razem z trzema gośćmi przy tym wielkim stole prezenterskim
Myślałem zatem, że obok Tvn Stylowego programiku przejdę obojętnie, ale nie - nic bardziej mylnego
Ten program był również na swój sposób genialny, oczywiście za sprawą Anity, ale w innym sposób genialny. Odsłaniał Anity prywatne oblicze. A oba, zarówno prywatne i to zawodowe są imponujące. Do prywatnego wracając, program ''Telewizja od kuchni'' pokazał nam jak wygląda praca Anity na co dzień, jaki to żywioł, jakim trzeba być zorganizowanym i uporządkowanym człowiekiem, żeby osiągać takie jak Anita rezultaty
Anita opowiadała nam rzeczywiście o tym jak wygląda jej praca
no cóż, pozazdrościć tylko możliwości rozwijania się w takim wspaniałym miejscu
Największe wrażenie wywarło na mnie to, z jaką prędkością Anita wyjmowała marynarę i coś tam jeszcze z szafy
Czasami niestety widać, że prędko dokonuje wyboru, ale trzeba przyznać, że nawet niezłą marynarę wybrała
Pewnie na potrzebę programu
O Anicie, oczywiście w samych superlatywach wypowiedzieli się szefostwo w postaci Pieczyńskiego i koledzy w postaci Agnieszki Wasiak - chyba charakteryzatorki, chyba Agnieszki, a na pewno Mojkowskiej - bodaj producentki Damy Pik
Poza tym Jakub Porada z określaniem Anity zawodowo, jako Nina Andrycz polskiego dziennikarstwa
i prywatnie jako Jima Carreya
Program przesłodki był: bawiłem się nieźle, śmiałem, przecierałem momentami oczy ze zdumienia - wrażenia po niesamowicie pozytywne
Dzięki Aniu - Tobie i Twojej mamie, za donos w sprawie
Co do dzisiejszego magazynu jeszcze, to znów jak najwyższe noty ode mnie
Anita w najwyższej formie
Dziś rozmawiała o bieżących, bardzo mocno aktualnych sprawach politycznych
Rozmawiała, jak widać z przedstawicielami najważniejszych ugrupowań znajdujących się sejmie. A jak z nimi rozmawiała
Po pierwsze przygotowana była perfekcyjnie, pytania bardzo trafne, czas rozdzielała sprawiedliwie, oprócz początku, kiedy to nie przerywała dłuższy czas monologu Iwińskiego, ale to było tylko tytułem wstępu, ponieważ później wymagała od gości konkretów, osiągała to różnymi metodami: spojrzeniem spode łba, wtrąceniem się w słowo, a kiedy panowie zaczynali spierać się między sobą w niezwykle profesjonalny i z klasą sposób ujarzmiała ich w ten sposób, iż grzeczni byli jak baranki
Świetnie też i z taką lekkością przeskakiwała do sejmu na rozmowy z politykami 8) Później znowuż wracała do studia ... cudoooo!!!
A żeby nie było tak pięknie to na koniec napiszę, że chyba jutro Dama Pik z Kwaśniowecką - nie polecam