
Zanim cokolwiek zdążył powiedzieć już nie było widać Koziołka, ale potem jeszcze na chwilę kilka razy pojawiał się i znikał. Usterki typowe dla zakłóceń obrazu cyfrowego.

Lewandowski powiedział, że to wina burz, które przechodzą przez Polskę (akurat wyglądało, że w Cz-wie jest jeszcze ładna pogoda, bo świeciło słońce, ale w tle już były brzydkie chmury) i właśnie teraz jest gdzieś w okolicach Częstochowy. Powiedział jeszcze kilka zdań na przetrzymanie i płynnie się połączył z Moniką Andrzejczak na balkonie, która o burzach powinna wiedzieć znacznie więcej.

Jak to ważne, żeby korespondent był na miejscu przed czasem, a nie na ostatni moment.
A co do balkonu, to jak widzę zamontowali wiatraczek (fajny

