: (wt) 21 sie 2007, 21:28
No i Lis nie wytrzymał w czwartek specjalne wydanie CzP
Nieoficjalne forum o TVP
https://tvpforum.janpogocki.pl/
A chętnie zobaczę. Nie pamiętam już kiedy ostatnio widziałam Lisa w akcji i z przyjemnością zobaczę w jakiej jest formie i jaką ma fryzurę.Ania pisze:No i Lis nie wytrzymał w czwartek specjalne wydanie CzP
A jakoś tak mnie naszło ostatnio. Starzeje się to się sentymentalna robię. Może mi jeszcze minie. Zawsze jest nadzieja.Ania pisze:Pchła co Ty się tak do albumów rodzinnych dorwałaś
A mówiąc szczerze nie orientuje w lisim potomstwie, ale fotka pochodzi ze strony dziennika i znalazłam ją dzisiaj, więc może w miarę aktualna Ale nie jest taka fajna jak ta Styśki.Ania pisze:A to chyba dość stara fotka bo małe lisiatka już chyba większe są ?
Tutaj szczegóły - http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 51546.html[img]http://www.ams.com.pl/pub/Image/galeriaplakatu/6/gazeta_pl-logo.jpg[/img] pisze:Tomasz Lis udawał śmiech red. Joanny Lichockiej, która wystąpiła w TOK FM dzień wcześniej w obronie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ironizowanie Lisa spotkało się z rozbawieniem innych uczestników programu, również bardzo znanych dziennikarzy: Jacka Żakowskiego, Jacka Rakowieckiego I Tomasza Wołka.
Cały "kwiat" polskiego dziennikarstwaW piątkowej porannej dyskusji w Radiu TOK FM doszło do niemającego precedensu zachowania Tomasza Lisa. Publicysta Polsatu posunął się do wulgarnego przedrzeźniania kobiety, naszej koleżanki Joanny Lichockiej. (...) Trudno nam znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie naszego niesmaku i oburzenia" - napisano w liście, który opublikowano w poniedziałkowej Rzeczpospolitej. List poparli m.in. Paweł Lisicki, Piotr Gabryel, Piotr Semka, Rafał Ziemkiewicz, Igor Janke, Stanisław Janecki, Piotr Zaremba, Michał Karnowski, Jacek Karnowski, Dorota Gawryluk, Krzysztof Czabański, Kuba Strzyczkowski czy Anita Gargas.
W zeszłym tygodniu zaprosił do swojej audycji Ludwika Dorna i przekroczył wobec niego wszystkie granice chamstwa i nieprzyzwoitości. Tak nie wolno się zachowywać wobec gościa, którego się zaprosiło do programu. Zorientował się, że przesadził i próbował zatrzeć to wrażenie w drugiej części programu - mówi Janecki.
ja pier**** nie no szok totalny. Widać macki PiSowczyków nawet Solorza dosięgły :-D bo jakoś nie wierzę w te finansowe powody....Tomasz Lis potwierdził informację portalu Gazeta.pl, że został odsunięty od kierowania "Wydarzeniami" Polsatu. Decyzja zapadła wczoraj wieczorem. Prezes Rady Nadzorczej Polsatu Zygmunt Solorz uzasadnił ją tylko względami budżetowymi. - Żyję za długo w tym kraju, żeby być zaskoczonym - skomentował sytuację Lis. Dziennikarz w ciągu 24 godzin zadecyduje, czy odejdzie z Polsatu.
ZOBACZ TAKŻE
Lis: Podano mi tylko powody ekonomiczne (19-09-07, 11:45)
Zaskakująca decyzja: Odsuwamy Lisa
O decyzji szefów Polsatu Lis dowiedział się dzisiaj rano. Powiedział o niej swojemu zespołowi na porannym kolegium. - Za 10 minut przyjdzie do was prezes Solorz i powie, że zostałem odsunięty od ''Wydarzeń'' - usłyszeli od Lisa zszokowani dziennikarze. Rzeczywiście, po chwili na kolegium pojawił się Zygmunt Solorz i ogłosił decyzję: kontrolę nad "Wydarzeniami" od poniedziałku przejmie kierownictwo TV Biznes, gospodarczego kanału tematycznego należącego do Polsatu. Jednym z członków zarządu tej stacji, odpowiedzialnym za informacje i publicystykę jest Dorota Gawryluk, która odeszła z Polsatu po pojawieniu się w nim Tomasza Lisa. Według naszych informacji, kierownictwo TV Biznes o przejęciu "Wydarzeń" dowiedziało się w ostatniej chwili i jest zupełnie zaskoczone decyzją szefów Polsatu.
- Dlaczego Lis ma odejść? - dopytywał się Solorza zaskoczony zespół ''Wydarzeń". - Powody są wyłącznie ekonomiczne - zapewniał prezes. - Czy nie chodzi o względy polityczne? - padały pytania z sali. Solorz kategorycznie zaprzeczał i podkreślał, że zależy mu na dobrej współpracy pomiędzy "Wydarzeniami" a TV Biznes. Nie padły jednak słowa, że Lis miałby być dla tej współpracy jakąkolwiek przeszkodą.
Z relacji dziennikarzy, do których dotarł portal Gazeta.pl, wynika, że prezes Solorz unikał podawania konkretów i nie umiał odnieść się precyzyjnie do pytań zespołu. Można było odnieść wrażenie, że decyzja o odsunięciu Lisa została podjęta w pośpiechu i nie jest jeszcze dobrze przemyślana.
Lis odejdzie z Polsatu, a z nim część zespołu?
Co dalej z Lisem? Jak się dowiedzieliśmy, w ciągu 24 godzin podejmie decyzję, czy zostaje w zarządzie Polsatu i czy będzie prowadził swój program publicystyczny "Co z tą Polską?". Jak udało się nam ustalić, jest jednak bardzo mało prawdopodobne, żeby Lis pozostał w stacji.
Nie wiadomo dokładnie, co stanie się z zespołem "Wydarzeń". Prezes Solorz zapewnił, że nikt nie zostanie wyrzucony, ale jeśli ktoś zdecyduje się odejść z Lisem, może to zrobić. Mówi się, że taką decyzję może podjąć kilka osób z zespołu. Nie wiadomo, czy prowadzącą pozostanie nadal Hanna Smoktunowicz - twarz "Wydarzeń", na którą stawiał Lis, a prywatnie jego partnerka życiowa.
Lis pytany dzisiaj przez Polską Agencję Prasową o to, czy dostał propozycję pracy w TV Puls i prowadził w tej sprawie rozmowy, stanowczo zaprzeczył mówiąc, że nie prowadził żadnych rozmów z konkurencją.
Plotki o odejściu Tomasza Lisa z Polsatu pojawiały się w ostatnich dwóch latach wielokrotnie. Jako powód podawano przeważnie jego nieprzychylne PiS poglądy polityczne. Jednak za każdym razem zarówno Lis, jak i Solorz dementowali wszystkie doniesienia o ewentualnym rozstaniu.
Kariera Lisa: TVP, TVN, Polsat
Lis, twórca "Faktów" TVN, a wcześniej - znany dziennikarz polityczny i korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych - był jednym z autorów medialnego sukcesu TVN. Ze stacji odszedł w 2004 r., po oskarżeniach o zagrożenie neutralności TVN (jeden z sondaży "Newsweeka" wskazał wtedy, że Lis ma bardzo duże szanse na fotel prezydenta, gdyby wystartował w wyborach).
We wrześniu 2005 r. Lis objął stanowisko dyrektora programowego Polsatu i rozpoczął pracę nad nową formułą "Wydarzeń", które zaczęły konkurować z "Faktami" TVN i "Wiadomościami" TVP. W Polsacie prowadzi też popularny program publicystyczny "Co z tą Polską". Jest autorem kilku książek (w tym "Co z tą Polską" i "Polska, głupcze"), a także laureatem wielu nagród, w tym siedmiu Wiktorów, dwóch Telekamer, nagrody Dziennikarza Roku.