tvpforum.pl

Łukasz -Nie jest Panu przykro, że przez tyle lat ciężko budował Pan niezależność i wiarygodność "Faktów", a teraz prowadzi je człowiek, który był główną twarzą "Wiadomości" Roberta Kwiatkowskiego?

Lis - Nie chcę być hipokrytą, chcę z panem rozmawiać szczerze, więc naprawdę nie spędza mi to snu z powiek, ale w momencie, w którym się o tym dowiedziałem, uznałem to nie za ironię, ale szyderstwo losu.

Łukasz - Uważa Pan Kamila Durczoka za obiektywnego i niezależnego dziennikarza?

Ł-A czemu Hanna Smoktunowicz nie mogła pracować razem z Dorotą Gawryluk? Miałby Pan wtedy dwie gwiazdy w "Wydarzeniach".

Lis - Dorota Gawryluk pokazuje jaką jest gwiazdą. Prowadziła program o podobnie do innego programu brzmiącym tytule "A dobro Polski" i tam tydzień w tydzień pokazywała, że odpowiada głównie na pytanie "A dobro PiS-u?". Więc jakby potwierdza po dwóch latach słuszność decyzji, którą podjąłem dwa lata temu. A teraz odpowiadając precyzyjnie na pana pytanie. Anchor w programie informacyjnym może być tylko jeden, bo numer jeden może być tylko jeden, bo w normalnej telewizji, profesjonalnej telewizji nie może być prowadzącym ktoś, kto nie zna żadnego języka obcego, nie może być ktoś, kto jest nieoczytany, nie może być ktoś, kto nie zna świata, nie może być ktoś, kto nie ma doświadczeń dających szanse na rywalizowanie z konkurencją. Poza tym - brutalnie - nowy program, nowa nazwa, nowa grafika, nowe studio, musi być nowy prowadzący. Czyjaś twarz kojarzyła się przecież ludziom z czymś, co było tutaj na antenie wcześniej, co było kompletną porażką.

Ł.R.: Często Pan otrzymuje propozycje wywiadów?

T.L.: Tak, ale jak nie muszę, to nie udzielam. Bo nie lubię, a poza tym - już abstrahując od tego - tylko raz na jakiś czas mam poczucie, że mam coś świeżego do powiedzenia...

A od serwisów internetowych takie propozycje pojawiają się często?

Bardzo często, ale odmawiam.

To dlaczego zgodził się Pan akurat dla tvn.tivi.pl?

Hmm... Spodobał mi się e-mail od Pana.

Ania pisze:

Hmm... Spodobał mi się e-mail od Pana.

Tak czy inaczej zakupiłam dzisiaj najnowszą książkę Tomasza L[...]

Ania pisze:Lis wiele razy pokazał że jest neistety bufonem
no nic padł swój na swego w sensie Łukaszenka na Lisa

Tak czy inaczej zakupiłam dzisiaj najnowszą książkę Tomasza L - "Polska Głupcze" jak przeczytam to opisze

Czy Tomasz Lis tylko komentuje, czy już politykuje

Kwaśniewski przegrany, Kaczyńscy się kończą, a prawdziwa Polska jest na Przystanku Woodstock. Czy ostatnie wypowiedzi znanego dziennikarza to początek jego kariery politycznej?
Kilka dni temu ze sceny w Kostrzynie nad Odrą Lis wołał do dziesiątek tysięcy widzów: "Tu jest Polska! Nie będą nas dzielić. Bo jeżeli damy się podzielić, przegramy. Ale my wygramy!". W felietonach prasowych gani wszystkich, jakby chciał powiedzieć: nikt nie daje sobie rady, więc jakby co, to ja jestem gotowy.

- Pięknie przemawiał na Woodstock, sam bym zaczął klaskać - chwali dr Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Tylko nie wiadomo, kim są "oni", kim są "my", hasła śliczne, ale merytorycznie to wszystko i nic. Jak książki Tuska -śmieje się.

Tomasz Lis już raz wywołał polityczną burzę. W 2004 r. w sondażu Pracowni Badań Społecznych zajął drugie miejsce w rankingu kandydatów na prezydenta (tuż za Jolantą Kwaśniewską). Szefowie TVN zażądali odcięcia się dziennikarza od spekulacji. Lis zwlekał, skończyło się na przejściu do Polsatu.

Dziś polemiczne pasje realizuje w autorskim programie "Co z tą Polską?". Ale zdaniem polityków koalicji traktuje gości nierówno. - Nie potrafi ukryć swoich poglądów, atakuje agresywnymi wypowiedziami -twierdzi poseł Tadeusz Cymański (PiS). - Zaangażował się w programach bardziej po stronie opozycji. PiS nie znalazłoby więc dla Lisa u siebie miejsca. A opozycja?

-To pytanie z gatunku "pożartujmy sobie" -mówi Marek Borowski , jeden z liderów Lewicy i Demokratów. -W trudnych czasach narasta w wielu komentatorach oczekiwanie, że przyjedzie ktoś na białym koniu i posprząta - przypomina poseł. - I oczekuje nadzwyczajnych działań, tylko jakich? Nie za bardzo mogę się u Lisa tego doczytać.

- Tomasz Lis jest świetnym dziennikarzem, ale byłby słabym politykiem - uważa jednak Migalski. - Nie da się zrozumieć mechanizmów władzy, będąc tylko obserwatorem - podkreśla politolog. Największy problem to brak zaplecza. Głosując na Kaczyńskiego, Tuska czy Leppera, wiemy, jaką Polskę wybieramy. A jaka jest Polska Lisa?

- Na świecie telekracja wypiera demokracje i gwiazdy show-biznesu zastępują polityków. To nie cieszy, ale tak jest. Ta moda dotrze i do nas. Tylko czy potrzebujemy takich polityków? - podsumowuje Migalski.

Właściwe pytanie brzmi więc nie: Czy nadejdzie czas Lisa. Tylko: Kiedy ten czas nadejdzie?
PIOTR GOCIEK

Ania pisze:Swoją droga to Lisa musi w obecnej sytuacji nieźle trafiać że Cztp w wakacje nie nadają

Ania pisze:Wiadomo od lat że Lisek to bardziej polityk ale nadający się do opozycji bo konkretnego poglądu na Polskę nie ma.

Jak Co z tą Polską? jest nadawane to też go trafia mam wrażenie. On w ogóle ostatnimi czasy sprawia wrażenie człowieka, który chce, ale nie może.

W głoszeniu banalnych hasełek jest świetny, więc nadaje się. Jestem ciekawa co dalej będzie z Lisem? Czy zrobi jakiś konkretny krok czy nadal będzie udawał dziennikarza.

Ania pisze:Fakt ale ja go tam lubie teraz sobie własnie czytam "Polska Głupcze" celnych przemyślen i dobrego pióra odmówić mu nie można

Sądze ze raczej to drugie - duże pieniądze bez ryzyka babrania się w gnoju i utraty twarzy