Kilka godzin temu byłem na forum i opisałem wszystko z tradycyjną dla siebie dokładnością. Post był strasznie długi i dotyczył tylko problemów komputerowych (nic o Rzepczak, że chyba bym dostał ostrzeżenie). No i jak już było wszystko napisane to komputer raczył się zawiesić i to tak perfidnie, że dopiero załączył sie prawidłowo po kilku godzinach.And pisze: Kurcze, a co się stało? Jakiś wirus, czy dysk?
Mi swego czasu różni informatycy kasowali ciągle całą zawartość dyskuDo tego zawsze bezczelnie zapewniali, że wszystko przeniosą i przenieśli
Wielu rzeczy nie udało mi się nigdy odtworzyć. Teraz już nie korzystam z usług tego typu "fachowcow". Ostatecznie wyczyścić dysk umiem sobie sam
Nie chce mi się już drugi raz pisać tego. Po prostu najpierw komp trafił w niekompetentne ręce (po znajomości, kumpel taty z pracy), mimo zapewnień, że facet potrafi rozwiązać problem. Zostało wszystko spieprzone pod względem techniczno-mechanicznym (a pierwotny problem był taki, że należało sformatować dysk C i wgrać Windowsa, bo ja tego nie umiem). Następnie rozwalony komp trafił do mojego serwisu, który chyba nastawiony jest na kasę i nie chciał uznać gwarancji, twierdząc że z częściami na gwarancji jest wszystko w porządku (było podejrzenie spięcia na płycie głównej) i dopieprzyli się dysku (jedna z niewielu rzeczy nie na gwarancji), więc diagnostyka już była płatna. Przez ten cały czas miałem jeszcze jednego fachowca (swoją drogą jeszcze nie tak dawno dosyć znana osoba publiczna

To jest powód mojej dłuższej nieobecności na forum i (czego nie widać) dosyć sporego doła.