Chcemy stąd uciec
32 PROC. MIESZKAŃCÓW LUBELSZCZYZNY MARZY O WYJEŹDZIE DO INNEGO REGIONU LUB ZA GRANICĘ
Co trzeci mieszkaniec Lubelszczyzny deklaruje zamiar opuszczenia naszego regionu. Badania przeprowadzone przez renomowany instytut SMG/KRC pokazują, że bardziej od wyjazdu za granicę kuszą nas najbogatsze regiony Polski. To najdobitniej pokazuje, jak duży dystans cywilizacyjny dzieli wschodnie województwa od reszty kraju.
Badania zostały przeprowadzone na zlecenie magazynu Forbes. Wynika z nich, że mieszkańcy naszego regionu najchętniej zamieniliby Lubelszczyznę na Mazowsze. Na liście wymarzonych województw do przeprowadzki znalazły się też m.in.: Małopolska, Wielkopolska i Dolny Śląsk. Szukamy tam przede wszystkim lepszych zarobków i warunków życia.
Monika Widzińska wyjechała z Lublina do Warszawy kilka miesięcy temu. – Udało mi się znaleźć dobrą pracę z zarobkami, na które w Lublinie nie miałam szans – mówi. – Poza tym, zaczęłam studia w stolicy. Dyplom warszawskiej uczelni liczy się w Polsce bardziej niż lubelskiej, niezależnie od zajmowanego przez nią miejsca w krajowych rankingach – tłumaczy.
Na jej decyzję wpłynęło też to, że Lublin jest dosyć drogim miastem.
– Wynajęcie pokoju w Warszawie kosztuje 400 zł, czyli dokładnie tyle ile płaciłam w Lublinie. Nie widzę większych różnic w cenach produktów spożywczych. W dodatku ceny biletów miejskich w Warszawie też są bardzo atrakcyjne – wylicza. – Teraz nie nazywam już Warszawy betonową wsią...
Osób myślących podobnie jak Monika jest na Lubelszczyźnie coraz więcej. Wyraźnie widać to, gdy patrzymy na liczbę mieszkańców miasta, która systematycznie maleje. Według danych biura meldunkowego Urzędu Miasta w 1997 r. w Lublinie mieszkało 348.888 osób, a w połowie tego roku było ich już tylko 335.115. Szacuje się ponadto, że około 20-30 tys. lublinian wyjechało za granicę, ale wciąż pozostają zameldowani na terenie miasta.
Wnioski z badań SMG/KRC potwierdzają też inne analizy. Z diagnozy społecznej 2007 na temat warunków życia w 19 największych polskich miastach wynika, że najlepiej jest mieszkać w Gdyni, Warszawie i Gdańsku. Najmniej zadowoleni są mieszkańcy Lublina. Autorzy badania, profesor Tomasz Panek ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i prof. Janusz Czapliński z Uniwersytetu Warszawskiego podali, że mamy najniższe zarobki, najmniej wykształconych obywateli oraz najgorsze relacje społeczne. Z badania wynikało, że mieszkańcy miasta najgorzej odnoszą się do siebie i najgorzej mówią o swoim mieście.
Z danych SMG/KRC wynika, że najbardziej rozczarowani jesteśmy infrastrukturą drogową Lubelszczyzny, komunikacją, rozwojem gospodarki i możliwościami korzystania z różnych form rozrywki. Przekłada się to na obszary, które badane osoby wskazywały jako najbardziej potrzebujące doinwestowania. Na pierwszym miejscu tej listy znalazły się: usługi medyczne i pomoc społeczna (ponad 36 tysięcy rodzin w Lublinie korzysta ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Polskiego Czerwonego Krzyża), następnie transport i komunikacja, kolejno ochrona środowiska, turystyka oraz kultura.
– Mieszkańcy bardzo wysoko oceniają przede wszystkim kulturowe i turystyczne walory regionu. To sygnał do tego, że warto coś z tym zrobić – tłumaczył wczoraj Kuba Antoszewski z SMG/KRC.
Jacek Szczot, lublinianin sprawujący obecnie funkcję wiceministra rozwoju regionalnego uważa, że odwrócenie obecnych tendencji, niekorzystnych dla regionu, zależeć będzie od samorządów. – To one muszą zadbać o swoich mieszkańców – podkreślił.
http://www.kurierlubelski.pl/module-dzi ... 45222.html