Forum archiwalne. Bieżąca dyskusja o mediach dostępna na forum.media2.pl, archiwalne materiały wideo na tv.janpogocki.pl
Plany Kaczyńskiego względem TVP
Myslisz ze jezeli powola sie do zarzadu te osoby o ktorych piszesz cos sie zmieni mysle ze nie byc moze na poczatku beda jakies tam zmiany ale potem wszystko wroci do normy ci ludzie mediow tez maja jakies poglady iszybko beda narzedziami w rekach politykow malo tego mysle ze jezeli by tak mialo byc to zarzad bylby sklocony bo ci ludzie mediow zaczeliby miedzy soba prowadzic jakies rozgrywki jakies gierki szybko uslyszelibysmy o zadawnionych urazach jeden plus bylby taki ze wiedzielibysmy wszystko kto z kim w TVP i dlaczego a jezeli chodzi o naszych braci czechow to chyba nie ma co porownywac bo co kraj to obyczaj
- doktorfaustus1
- Przyjaciel
- Posty: 3145
- Rejestracja: (ndz) 27 lut 2005, 9:37
Cha!
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... _a_10.html
Nic dodać, nic ująć....
źródło: RzeczpospolitaKto ma telewizję, ten ma władzę?
Prezydent elekt zwierzył się w "Polityce" Jackowi Żakowskiemu, że ma pomysł na telewizję publiczną. "Jeden program dla rządu, drugi dla opozycji", mówi Lech Kaczyński. Zapowiada w tej kwestii inicjatywę ustawodawczą.
Próbuję sobie wyobrazić, jak to by mogło działać. W Jedynce zaraz po rządowych "Wiadomościach" film z cyklu "Prosto z życia", bo tam dużo jest bliskich PiS wartości rodzinnych. Za to przed "Panoramą" w Dwójce - obowiązkowo jakiś anarchizujący spektakl, może według prozy Sławomira Shutego. Bohaterowie "Klanu" (Jedynka) z uznaniem komentują nowe posunięcia ministra Dorna, za to w "M jak miłość" (Dwójka) krzywią się nad polityką kulturalną Kazimierza Ujazdowskiego.
Sprowadzam rzecz do absurdu? Oczywiście. Ale po to, by pokazać nonsens tego pomysłu. Podzielenie telewizji publicznej na działki, przynależne zwalczającym się ugrupowaniom politycznym, to nie - jak chciałby Lech Kaczyński - droga ku obiektywności TVP. Wręcz przeciwnie - to koniec telewizji publicznej. Droga do telewizji, wktórej nawet cień obiektywizmu przestaje być możliwy, bo każdy program uzyskuje na wstępie stempel władzy lub odwrotnie - opozycji. A zamiast dziennikarskiej niezależności mielibyśmy demoralizujące wyścigi w cynicznym odgadywaniu oczekiwań dysponenta.
To, co - chcę wierzyć - chlapnęło się Lechowi Kaczyńskiemu, pokazuje jednak coś więcej: niereformowalność polityków w ich rozumieniu funkcji telewizji. Jako oczywistość traktują, że to nie ma być sposób na zaspokajanie duchowych i rozrywkowych potrzeb społecznych, tylko instrument sprawowania władzy.
Mam lepszy od prezydenta elekta pomysł na telewizję publiczną.
Zamiast dzielić się nią z opozycją, niech ją wreszcie - po ponad 15 latach demokracji - odda społeczeństwu. Czyli: fachowcom od robienia dobrych programów i sensownego układania repertuaru, a nie od politycznych rozgrywek. W całości, bez dzielenia.
Gwarantuję, że sam będzie ją wtedy chętniej oglądał.
Piotr Bratkowski
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... _a_10.html
Nic dodać, nic ująć....
Czegos tu nierozumiem jak Lech Kaczynski zostal prezydentem to wszyscy pisali ze to koniec demokracji ze TVP zostanie zawlaszczona przez ludzi nowego ukladu .I co sie okazalo ze to nieprawda ze wlasnie teraz telewizja ma szanse byc dla wszystkich a nie tylko dla jednej opcji politycznej .Ale oczywiscie na tym forum sa ludzie ktorzy zawsze beda krytykowac posuniecia nowego prezydenta tzw betonowa opozycja ktora na tym forum stanowia doktorfaustus1 i Ania
- doktorfaustus1
- Przyjaciel
- Posty: 3145
- Rejestracja: (ndz) 27 lut 2005, 9:37
I stało się ruszyła machina PiSo- Rydzykowa
ONET
;( bez komentarza... TRWAM 2 nowy kanał tv publicznej...
Kod: Zaznacz cały
Kraj PAP, MD /06:41
Zmiana ekipy rządzącej - popłoch w TVP
"Nowy Dzień": W Telewizji Polskiej popłoch. "Obyśmy zobaczyli się w przyszłym roku" - takie życzenia składają sobie pracownicy.
Redaktorzy, wydawcy, dziennikarze boją się przejęcia władzy przez ludzi związanych z PiS. Nowa ekipa, która słabo zna się na telewizji, potrzebuje fachowców takich jak kamerzyści, montażyści, dźwiękowcy. Natomiast chętnie wymieni tych, którzy decydują o treści informacji - wyjaśnia dziennik.
Redaktorzy z TVP ekscytują się teraz tym, kto niepochlebnie wyraził się o nowej władzy. Trudno znaleźć kogoś, kto chciałby rozmawiać oficjalnie. Anonimowo wypowiedział się jeden z wydawców programu. Do słuchawki mówi szeptem, zaszywszy się w ubikacji. "Cieszy się tylko Janek Pospieszalski" - twierdzi - "bo dostanie drugi program albo stołek szefa publicystyki".
REKLAMA Czytaj dalej
Korytarz mówi też, że zagrożona jest pozycja Kamila Durczoka. Jeden z operatorów mówi gazecie: "Durczok gdzieś miał powiedzieć coś o »Kaczorlandzie«. Wszyscy próbują sobie przypomnieć gdzie i komu. Jego »winą« są gwiazdorskie zarobki". Jedna z producentek mówi, że i Dorocie Gawryluk wypomina się, że podczas debat wyborczych Tusk - Kaczyński temu drugiemu zadawała trudniejsze pytania. Na giełdzie zagrożonych jest Tadeusz Mosz (program "Plus minus"). Pracownik TVP wysokiego szczebla: Pracował przed 1989 r. A to już grzech.
Popłoch wzbudzają plotki o osobach, które miałyby zająć miejsce prezesa Jana Dworaka. Panikę wywołuje Bronisław Wildstein. Poważny publicysta TVP powiedział "Nowemu Dniowi": "Jak przyjdzie Bronek, to prócz Janka Pospieszalskiego uchowa się tylko portier".
;( bez komentarza... TRWAM 2 nowy kanał tv publicznej...
^@^