Nie podoba mi się ten program. Ani idea, ani realizacja, ani wykonanie. Jak na występy zbiorowe to te śpiewy to nie było nic specjalnego. Poza tym odrzuca mnie na widok i zachowanie Wiśniewskiego, za Urbańską i Kupichą też co najmniej nie przepadam.
Widać wiele niedoróbek, ale tak samo było na początku w "Jak Oni Spiewają". Chodzi mi o dyskusję z jury, której założenia z pewnością były ujęte w scenariuszu, a mimo to się nie tgo nie rzymają i dochodzi niedomówień, stawiających w niezręcznej sytuacji prowadzącego. Np. pierwszy dialog z Jagielskim, w którym coś miał powiedzieć, a nie powiedział (nie pamętam już o co chodziło). Wilkoszewska z kolei nie chciała powiedzieć kto dla niej był najlepszy, uparła się, że nie powie i nie będzie sugerować. Hubert od niej trzy razy to wyciągał, a ona się nie dała. Zapewne zasady były takie, że ma powiedzeć. Na pewno za tydzień już powie, bo dostanie odpowiednią reprymendę od producenta. Szapołowska też nie chciała się już wyłamywać po koleżance, a Jagielski powiedział, że Dudziak. Nie do końca mi się to wykonana podobało, ale trzeba powiedzieć, że Dudziak budzi chyba tylko neutralne i pozytywne emocje i najłatwiej ją typować. Typowanie Kupichy, Wiśniewskiego czy Urbańskiej z pewnością byłoby kontrowersyjne o co by nie zaproponowali zobaczycie, że będą mówić, że Dudziak. Po co takiej fajnej kobitce robić przykrość.
Bardzo mi się nie podobało zgranie Wiśniewskiego. W jego zespole jak to sam określił na zasadzie dzikiej karty jest jego nowa wokalistka Jeannette, a dwie dziewczyny z eliminacji, które widział w swoim zespole musiały rzucać monetą, która z nich wejdzie, bo "zasady są nieugęte, musi być 16 osób i ani jedna więcej". Piosenką wybrał oczywiście swoją, a głównym głosem była oczywiście Żanetka. Po prostu żenadka. Wygląd i zachowanie Wiśni pozostawia jak zawsze wiele do życzenia.
Urbański - nic specjalnego, a pewnie kasy mu płacą jak lodu.
Jury - bez polotu.
Tyle ode mnie na ten temat. Szkoda czasu, ale za tydzień jeszcze obejrzę, żeby zobaczyć pozostałe zespoły.
A tak w ogóle to TVP przy okazji tego programu przypomniała sobie, że ma coś takiego jak newsletter. Dawno już nic od nich tą drogą nie otrzymałem.
